środa, 22 sierpnia 2018

Poradnik jak pozbyć się konkurencji...

W dzisiejszym poście przedstawić chciałam sporządzony na szybko przez Sunnivę poradnik pod tytułem: "Jak pozbyć się konkurencji - od konceptu do realizacji".

Zapraszam:

S: Na początek należy przygotować wywar usypiający (do Was zależy jak "mocno" usypiający...)



S: Następnie dodajemy go do herbaty/kawy lub innego napoju, który planujemy podać naszemu "przyjacielowi", którego chcemy wysłać w podróż z biletem w jedną stronę... 


S: Następnie (po uprzednim zaproszeniu) witamy się serdecznie z naszym Gościem i rozmawiamy z nim na niezobowiązujące tematy...



S: Proponujemy kawę/herbatę lub inny przygotowany przez nas odpowiednio napój...


S:... i ...


S: czekamy na efekt...


S: Chwila niepewności, serce łomocze, czy aby na pewno się udało...



S: Jeśli odnieśliśmy sukces, to przystępujemy do pakowania "Gościa" do uprzednio naszykowanego pojemnika lub pudła....


S: To może być najtrudniejsza część planu, wymagająca od Was dużo siły i umiejętności układania puzzli. Ale jeśli wcześniej wszystko odpowiednio zaplanujecie, poćwiczycie trochę, żeby mieć siłę, to na pewno się uda!!



S: Ufff, i gotowe. Teraz tylko czekać, aż wybędzie pudło z domu...




I tym sposobem moja słodka Mirwen pożegnała się z moim domem. Troszkę mi szkoda tego jej cudnego pysiaczka, dorozumianego uśmiechu i perkatego noska, ale Sunniva też jest śliczna i uwielbiam ją również. Co do Mirwen to może kiedyś uda się zaprosić podobną, ale legalną pannę do domu. Będę mieć rękę na pulsie i wypatrywać okazji...





A na zakończenie jeszcze kilka zdjęć Sunnivy w spodenkach "made by Kamelia" i opalaczu udziubanym na szydełku na szybko na działce. Osoby wprawne w szydełkowaniu (patrz Inka) patrzą tylko jednym okiem i to zmrużonym na mój wytwór 😋







I to tyle na dzisiaj. Mam jeszcze w zanadrzu dwa posty, ale muszę się najpierw z pracą uporać...

W dzisiejszej sesji udział wzięli:
- Sunniva z domu Borgia - MiniFee Rheia, Fairyland
- Mirwen - minifee Mirwen

24 komentarze:

  1. Genialny plan!zasypia w 1 miejscu a budzi się w nowym domku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I w dodatku Sunniva nie ma już konkurencji :) Ale na szczęście nie pojechała daleko :D

      Usuń
  2. Świetny post. Nie wiem czy dałabym radę rozstać się z tak piękną panienką. Ale ta, która została w Twoim domku, też przecudna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już ich się powoli zaczyna dużo robić, a że mam jeszcze trochę na liście marzeń to ktoś musiał się wyprowadzić. W planie mam jeszcze upłynnienie ze 3-4 lalek, ale znając mnie to zajmie ze dwa lata :D
      Cieszę się, że post Ci się podobał :)

      Usuń
  3. Śliczne te zdjęcia z działki :)
    A co do rozstań z lalkami, wiem, że czasem to nie jest łatwe ale na dobre wychodzi, wiem z własnego przykładu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zdjęci Ci się podobają :)

      Czasem trzeba trochę przewietrzyć kolekcję :)

      Usuń
  4. Co za kryminał! ;) A Sunniva to podstępna bestia. No ale królowa może być tylko jedna. :)
    Bardzo pomysłowa sesja, a dzierganie idzie ci naprawdę dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od razu mówiłam, że Sunnivie to nie najlepiej z oczu patrzy, ale w stadzie jedna wredota zawsze musi być :)

      Cieszę się, że i sesja i robótki Ci się podobają :)

      Usuń
  5. Historia równie brutalna, co urocza :). Idealny plan, idealnie wprowadzony w życie ;). A opalacz świetny, doskonały na te skwary!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sunniva to taka moja domowa Jędza - mam w planach jeszcze jedną pannę o trudnym charakterze, ale na razie jest tylko w formie głowy... Cieszę się, że opalacz Ci się podoba :)

      Usuń
  6. Doskonale to sfotografowałaś! Domyślam się, że rozstanie łatwe nie było. Ale wszystko się zmienia.

    Sunniva jest cudna. Zdjęcia z działki podobają mi się ogromnie. A opalacz wyszedł Ci doskonale! :) Łączę się w radości z dziubania na szydełku! :)

    Pięknie ujęłaś to o patrzeniu jednym okiem - ja mam to samo jak prezentuje moje dziubaniny. xD Ale przyznam się, że choć w porównaniu do prac dziewczyn to drobnostki, to jestem z nich dumna jak paw. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe dziubanie jest mega przyjemne, zwłaszcza takich krótkich form, które można skończyć w czasie drzemki Potworków :)
      Cieszę się, że podobają Ci się zdjęcia :)

      Usuń
    2. Och nie, to ja na razie tak wprawna nie jestem. Nawet się nie przyznam ile mi zajął ten maleńki top dla Darby. ;)

      Zdjęcia robisz świetne, ogląda się je z przyjemnością. :)

      Usuń
    3. Ale Kamelia jak już wydziubałaś to cudo :) Więc to tylko kwestia wprawy i będziesz śmigać. Ja to zawsze nie wykraczam poza poziom średniozaawansowany bo nie mam cierpliwości do skomplikowanych wzorów :)

      Usuń
  7. Strasznie będę tęsknić za Mirwenką... Uwielbiam jej cudną buźkę...
    Post rewelacyjny, a Sunniva to taki diabełek w ślicznym, kobiecym ciałku.
    Dzierganie idzie Ci super, a opalacz swietny wyszedł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też będę za nią tęskniła, ale do Baśniowa nie mam daleko, więc będę ją odwiedzać :)

      Sunniva to taka charakterna pannica :)

      Cieszę się, że podoba Ci się moja robótka :)

      Usuń
  8. Hahaha genialnie przedstawiona historyjka. Niecny plan ^^ a laleczki prześliczne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :) Lubię robić takie historyki, tylko ostatnio nie mam na nie wiele czasu :)

      Usuń
  9. A można pomyśleć, że lalki to takie nieszkodliwe istoty, a tu proszę: szach - mat i po konkurentce! Super kubeczek swoją drogą ;-) Spodnie prześliczne - podziwiam dżinsy Kamelii, jestem pod wrażeniem jak idealnie pasują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kameli tworzy repliki pełnowymiarowych spodni. Są cudowne po prostu :)

      A Sunniva to taka podstępna lalucha :) Ale od razu to wiedziałam, jak tylko się do domu wprowadziła :)

      Usuń
  10. ładniutka twarz
    smoliste myśli :)
    staniczek mieni się
    niby z drogich kamieni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem piękne lice skrywa ciemne oblicze :D

      Opalacz udziubałam z takiej nitki z dodatkiem metalicznym. Fajnie to wygląda ale trudno się z tego robi, bo sztywne draństwo :D

      Usuń
  11. Hahaha! A brilliant crime! Dolls are more deceiving than we knew :-D! The crocheted top is beautiful and fits perfectly, great job!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you. Oh, dolls can be so deceiving, and you know it better than anyone else :)

      Usuń