poniedziałek, 27 sierpnia 2018

Nowa - czyli coś z listy marzeń...

Jakiś czas temu sporządziłam listę marzeń tak zwaną wishlistę. Co prawda będzie czekała ją mała aktualizacja - coś z niej wypadło, bo po obejrzeniu na żywo stwierdziłam, że jednak nieee, coś wypadło ze względu na politykę Souldoll, która to firma wycofuje w tej chwili wszystkie prawie modele z serii Vito (a że nie mam w tej chwili takiej kasy, żeby Lestera kupić to żegnamy się...). Za to na mojej liście były dwie pozycje, które zrealizowałam:
- lalka z kolorowej żywicy
- chłopiec w rozmiarze YO-SD (ale dzisiaj nie o nim będzie).

Dzisiaj zagości KOLOROWA ŻYWICA. Kolorowa żywica jest z firmy Withdoll. Firmy, którą odkryłam dopiero przy okazji zakochania się w pannicy przez nich wyprodukowanej. Muszę przyznać, że Withdoll robi niesamowite lalki, w dodatku ich tak zwane "full set", czyli lalka z gotowym makijażem i strojem są po prostu fantastyczne, cudowne i oczu nie mogę oderwać.
Ja do domu zaprosiłam pannę Priscillę. Priscilla przyjechała do mnie z Belgii. Lubię lalki z drugiej ręki, mają już swoją historię, jakiś swój charakter... Chociaż nowe lalki też lubię, żeby nie było, że nie. Ale wracając do Panny Nieświeżej (tia... mój Mężczyzna w akcji "nazywanie lalek") - jej podstawową zaletą jest to, że mieści się w kategorii "slim msd", czyli może spokojnie podprowadzać ubrania MiniFee. Jest co prawda wyższa, bo to taki standardowy wzrost msd, ale za to chudzinka z cudownie krzywymi nogami...

Ale koniec  gadania czas na zdjęcia - arrival:

Rozpakowywaniu pudła towarzyszyły oczywiście Małe Rączki w ilości 4 sztuk...


Rączki w akcji...


Panna przyjechała z wyprawką. Dostała ubranko widoczne na zdjęciach: bluzeczkę, spódniczkę, pończochy, buty na obcasie, dwa wigi (w tym jeden typu fur wig), stopy obcasowe, dodatkowe oczy, wisiorek i... koronkowe majtki.
A tu Priscilla uratowana z pudła.


Szybkie przebieranki. Jedyny mankament to mała główka - typowe peruki w rozmiarze msd są na nią odrobinę za duże. Za to te od YO-SD są super. Tylko takich mam zdecydowanie za mało: tylko 1 i to zajętą...


A tu najnowsza pozuje z najmniejszą w stadzie - Pchełką.


I na koniec - już po wizycie u Zuri, która nie strawiła brązowej sukienki i dała Pannie Nieświeżej dzieło własnych rąk uszyte w rozmiarze na MiniFee i przymierzamy oczy. A że oczu mam dużo to trochę to trwało. Zdjęcia zrobiłam tym nad którymi zastanawiałam się dłużej... Na razie moje typy są dwa i chyba będziemy sobie po prostu wymieniać. Ciekawa jestem, w których Wam się bardziej podoba? I czy zgadniecie, które mnie przypadły najbardziej do gustu...



To tyle na dzisiaj.

W sesji udział wzięli:
Bezimienna Panna Nieświeża - Withdoll Priscilla, msd bjd
Pchełka - Lati White Sp.Belle
Małe Rączki - zwane również Potworkami

sobota, 25 sierpnia 2018

Tutorial: jak uszyć transporterek-cukierek dla lalki.

Jako, że mój blog miał być nie tylko o lalkach ale też o szyciu to przy okazji szycia transporterka-cukierka dla Kostusia należącego do Cioci K. zrobiłam taki mały tutorial.
Transporterek jest na prawdę prosty do uszycia i wszystkie mistrzynie szyciowe, które mamy w naszej blogosferze są w stanie stworzyć coś o 100% lepszego, ale jeśli ktoś jest początkujący lub średnio-zaawansowany to mam nadzieję, że skorzysta z mojego pomysłu i poradnika.

To zaczynamy:

0 - Trochę przewrotnie na początek pokażę efekt końcowy mojego szycia. Gotowy transporterek-cukierek, żeby było wiadomo o co chodzi.
Jest to jedna z najprostszych form, jakie można wymyślić, ale uważam, że wielce wygodna. Moim lalkom uszyłam już dwa w takiej formie, w tym jeden w trochę innym wariancie, który wymaga dwóch kawałków materiału i kocyka do środka. Ale nie przeciągajmy...


1 - Co nam będzie potrzebne: kawałek tkaniny (w moim przypadku bawełny) na wierzchnią cześć, kawałek minky na wyściółkę, nożyczki, tasiemka, linijka, centymetr krawiecki, szpilki, maszyna do szycia lub nitka i igła. I oczywiście lalka, która ma być zawijana w cukierek. U mnie Sabinka pomaga, bo jest tego samego rozmiaru co Kostuś.
W pierwszym kroku wymierzamy ile będziemy potrzebowali materiału na zawinięcie cukierka, tak aby dwie warstwy się nakładały na siebie. Po zmierzeniu, odcinamy tkaninę i minky. Celowo nie podaję rozmiarów, bo mogą się różnić ze względu na różnice w rozmiarach lalek.


2 - Następnie układamy obydwa kawałki materiału prawą stroną do prawej.


3 - Spinamy wszystko szpilkami, jak gęsto to zależy od was, ale ja lubię mieć dużo szpilek... Można też sfastrygować, co kto lubi. Pamiętamy o zaznaczeniu sobie fragmentu, którego nie zszyjemy, a dzięki któremu uda się przewrócić całość na prawą stronę.


4 - Bziuuu, zszywamy. Zostawiając ten magiczny nie zszyty kawałek...


5 - Przewracamy na prawą stronę, zaszywamy otwór i całość przeszywamy (stębnujemy) wzdłuż brzegów.


6 - Przymiarka i dobieranie długości tasiemek do wiązania. Tasiemkom warto zatopić brzegi, żeby się nie siepały/strzępiły.


7 - Przymiarka 2 - wybieramy położenie tasiemek, tak aby wygodnie było zawiązać cukiereczka. Miejsca te zaznaczamy sobie szpilkami, lub mydełkiem krawieckim.


8 - Jeszcze ostatnia kontrola położenia lali w transporterku, czy wszystko pasuje i...


9 - Bziuuu.... przyszywamy tasiemki, dodatkowo przepikowując (czyli przeszywając) całość w kilku miejscach, żeby się lepiej trzymało i układało.


10 - tak wygląda od środka po przepikowaniu.


11 - i rolujemy się. Sabinka wskoczyła do środka, przykryła się jednym boczkiem transporterka...


12 - drugim boczkiem...


13 - kokardki i gotowa do drogi 😀


Jest to prosta rzecz do uszycia dosłownie w kilkanaście minut, nie wymaga dużo trudu, a kawałki materiałów w ścinkach i resztach na pewno się jakieś znajdą.

I to tyle na dzisiaj.

W dzisiejsze sesji udział wzięli - 
Sabinka - (dawno nie widziana) tiny bjd, Alex, Doll Leaves
materiał w koty - od Czupurnej
nieśmiała Amelia - moja maszyna od Łucznika, Amelia II

środa, 22 sierpnia 2018

Poradnik jak pozbyć się konkurencji...

W dzisiejszym poście przedstawić chciałam sporządzony na szybko przez Sunnivę poradnik pod tytułem: "Jak pozbyć się konkurencji - od konceptu do realizacji".

Zapraszam:

S: Na początek należy przygotować wywar usypiający (do Was zależy jak "mocno" usypiający...)



S: Następnie dodajemy go do herbaty/kawy lub innego napoju, który planujemy podać naszemu "przyjacielowi", którego chcemy wysłać w podróż z biletem w jedną stronę... 


S: Następnie (po uprzednim zaproszeniu) witamy się serdecznie z naszym Gościem i rozmawiamy z nim na niezobowiązujące tematy...



S: Proponujemy kawę/herbatę lub inny przygotowany przez nas odpowiednio napój...


S:... i ...


S: czekamy na efekt...


S: Chwila niepewności, serce łomocze, czy aby na pewno się udało...



S: Jeśli odnieśliśmy sukces, to przystępujemy do pakowania "Gościa" do uprzednio naszykowanego pojemnika lub pudła....


S: To może być najtrudniejsza część planu, wymagająca od Was dużo siły i umiejętności układania puzzli. Ale jeśli wcześniej wszystko odpowiednio zaplanujecie, poćwiczycie trochę, żeby mieć siłę, to na pewno się uda!!



S: Ufff, i gotowe. Teraz tylko czekać, aż wybędzie pudło z domu...




I tym sposobem moja słodka Mirwen pożegnała się z moim domem. Troszkę mi szkoda tego jej cudnego pysiaczka, dorozumianego uśmiechu i perkatego noska, ale Sunniva też jest śliczna i uwielbiam ją również. Co do Mirwen to może kiedyś uda się zaprosić podobną, ale legalną pannę do domu. Będę mieć rękę na pulsie i wypatrywać okazji...





A na zakończenie jeszcze kilka zdjęć Sunnivy w spodenkach "made by Kamelia" i opalaczu udziubanym na szydełku na szybko na działce. Osoby wprawne w szydełkowaniu (patrz Inka) patrzą tylko jednym okiem i to zmrużonym na mój wytwór 😋







I to tyle na dzisiaj. Mam jeszcze w zanadrzu dwa posty, ale muszę się najpierw z pracą uporać...

W dzisiejszej sesji udział wzięli:
- Sunniva z domu Borgia - MiniFee Rheia, Fairyland
- Mirwen - minifee Mirwen

poniedziałek, 13 sierpnia 2018

Mania gra w klasy

Mania (czyli Manfreda, tia... zgadnijcie kto nadał jej to imię) to była moja pierwsza Byul w kolekcji. Od niej zaczęła się moja miłość do tych "karpików". Pannica należy do lalek z serii Pullipowatych produkowanych przez Jun Plannig/Groove. W zamyśle twórców jest przyjaciółką (może też trochę rywalką) nafochanej Dal.

W mojej lalkowej historii Mania jest najlepszą przyjaciółką Łucji Małeckiej. Mania tak często urzęduje w domu Małeckich, że Aldona i Bolek (rodzice Łucji i Sabinki) czasami uważają, że mają trzy córki, a nie dwie... Ale tym razem Mania wybrała się w pener sama. Nie udało jej się namówić ani Łucji, ani Paulinki ani nikogo innego...

A oto zdjęcia:

Mania lubi grać w klasy. Znalazła kawałek kredy i narysowała sobie ludzika, potem poszukała kamyczka i można już grać 😀







To nie wszystko co Mania robiła na działce - Mania zabrała też ze sobą aparat i starała się robić jakieś zdjęcia, ale nie wiem co fotografowała, bo nie chciała mi pokazać:


A tak wygląda aparat Mani, prawda, że uroczy?




Mania była tak zajęta robieniem zdjęć, że nawet nie zorientowała się kiedy na jej nogę wspięła się malutka mrówka... A pisków potem było co nie miara 😁

Na koniec Maniutek odpoczywał sobie razem z nami popijając herbatkę (możecie zobaczyć jak Mania wyleguje się na mojej własnoręcznie uszytej sukience w piórka - no dobra dużo to tej sukienki nie widać...):



I na koniec porównanie skali kubeczków - naszych i Mani:


I to tyle na dzisiaj. W dzisiejszej sesji udział wzięli:
Mania (Manfreda) - Byul Dumbo po częściowym customie wykonanym przez poprzednią właścicielkę
mrówka - mrówka Mały Tuptuś 1259
Zielony Kawałek Nieba - Zielony Kawałek Nieba Walczący o Przetrwanie we własnej osobie