piątek, 22 września 2017

Przyjaciółki

Dzisiaj wreszcie wzięłam się za zrobienie postu ze zdjęciami Mirwenki i Chloe (należącej do Zuri). Sesja powstała jakiś czas temu, ale jakoś ciągle nie miałam wizji żeby zdjęcia obrobić, aż do dzisiaj. W związku z tym nie przedłużając zapraszam do podziwiania mojej i nie mojej panny w trakcie spotkania.

Dziewczyny znają się już od dłuższego czasu, przyjaźnią od lat, ale ostatnio zabiegane takie, że nie mają za dużo czasu dla siebie. Ale kiedy pogoda dopisała Mirwenka zaprosiła swoją przyjaciółkę na działkę i przemiło spędziły czas na słoneczku i trawie rozmawiając i leniuchując i nadrabiając zaległości. Zapraszam do podglądania dziewczyn 😍

Mirwen jak zawsze na działce wyluzowana, jeszcze w butach, ale zaraz je porzuci, a Chloe jak zawsze stylowa, elegancka, poprawia fryzurę (mina Mirwen z cyklu "no, weź się ogarnij nikt nas tu nie widzi"):


Pogaduchy już się zaczęły:


Ale ile można tak stać i gadać kiedy trawka taka zielona, trzeba się położyć i gadać i patrzeć w chmury i sprawdzać czy widzi się w nich fantastyczne stwory 😁


A potem, potem można dalej gadać...



I gadać...



I gadać...


A kto zgadnie co dziewczyny robią tu? Bynajmniej nie modlą się 😉


Odpowiedź już za chwilę 😊























Dziewczyny patrzą czy TO naprawdę usnęło 😁

Pozdrawiam serdecznie 😘

poniedziałek, 11 września 2017

Iwan - czyli olbrzym w moim domu

Iwan należy do Cioci K. Ciocia K. kupiła go jakiś czas temu za niezbyt wygórowaną kwotę jak na lalka w jego rozmiarze. Aaaa... zapomniałam napisać - Iwan to BJD w rozmiarze SD (czyli ten duży). Iwan byłby pewnie większy, ale jego poprzedni właściciel wprowadził w jego "konstrukcję" masę modyfikacji... tia...

Iwan ... Iwan jest lalką, której poświęciłam jak dotąd najwięcej pracy... Nie marudzę, było to dla mnie mega wyzwanie i naprawdę dużo się nauczyłam dzięki niemu. Ale po prostu nie mogłam uwierzyć, że to co miało być prostym "pomaluj mu buzię i moooże naciągnij nowe gumy" zmieniło się w taką masę pracy.

Zdecydowanie nie jestem ekspertem jeśli chodzi o lalki bjd. Ciągle się uczę, coś doczytują, wielu rzeczy nie wiem, na wielu się nie znam, a jeszcze innych po prostu nie potrafię, lub boję się zrobić. Ale dzięki Iwanowi nie jestem już dziewicą... hehe... jeśli chodzi o restring i piłowanie żywicy. 😈😇 Z Iwanem było tak, że im bardziej brałam go w ręce tym więcej rzeczy wychodziło do zrobienia. Pewnych rzeczy nadal nie pokonałam permanentnie (różnej długości nóg - ciągle boję się go przypiłować tak znacznie - na razie wkładka w bucie załatwiła sprawę), ale do nich wrócę za jakiś czas jak nabędę więcej wprawy i śmiałości 😀

Na razie ograniczyłam się do wymycia, wygładzenia, pomalowania, obszycia i obfocenia 😎 Brzmi szybko i sprawnie, a zajęło mi na prawdę wiele, wiele godzin pracy, ale cieszę się, że miałam szansę sprawić, że Ciocia K. pokochała Iwana jeszcze bardziej.

No i zapomniałam napisać, że Iwan to hybrydka, o ile mnie pamięć nie myli, Souldoll Jan (głowa) i ciałko z ResinSoul? Ciocia K popraw jeśli coś pokręciłam 😘

Aaaa i ostrzegam sumiennie, że zaraz zacznie się lalkowa golizna 😈😈😈

Najpierw Iwan przed tym zanim się za niego zabrałam - taki do mnie przyjechał i w tym momencie nie zapowiadało się jeszcze, że będzie takim wymagającym opieki pacjentem:

 Łepetynka:


Łapki:


A teraz seria po - już po wszystkim. Na początek golas jak go z żywicy odlali, a w Balbinkowym Pogotowiu Lalkowniczym pomalowali: 

 Łepetynka:



Łapki:


Ciocia K. Iwana dostarczyła najpierw jako "zewłok", a następnie dowiozła dla niego oczy, włosy i ubrania, ale że nie mogłam się przekonać do jego bluzki, którą dostał to uszyłam mu coś sama... ale to za chwilę - teraz Iwan z włosami i w spodniach 😍





Ja wiem, że Ciocia K. chciała zrobić z niego czarodzieja. WIEM, WIEM, WIEM, ale nie mogłam się powstrzymać - Iwan skinhead 😈😈😈



W moim "uszytku" - T-shirt powstały z pogwałceniem wszystkich zasad krawieckich - Zurineczka masz zakaz przyglądania się z bliska i dokładnie - masz patrzeć z daleka i przymrużyć oczy 😜 i bez kudłów wygląda jak zawodowy skinhead no nic na to nie poradzę. O, a takie cudne obszycie wymyśliłam 😎



Ale już z włosami może być współczesnym czarodziejem 😊





No i Iwan dostał jeszcze delikatną bliznę na brodzie. Nie ukrzywdziłam go w żaden sposób fizycznie, blizna jest namalowana. A powstała, dlatego iż w tym miejscu na żywicy było lekkie uszkodzenie. Powierzchowne pęknięcie, które w ten sposób zamaskowałam 😁 Czyż nie jezdem gienijalna? 



I to tyle na dzisiaj z Balbinkowego Pogotowia Lalkowego - wpis i tak długi, z milionem zdjęć, ale mam nadzieję, że ktoś poza Ciocią K. dobrną do końca.

Pozdrawiamy razem z Iwanem 😘😘😘

niedziela, 3 września 2017

Nowy repaint :)

Pomalowałam kolejną pannę należącą do Zurineczki. 😍 Zuri dostarcza mi różnorakich wyzwań artystycznych i pozwala trenować umiejętności na swoich lalkach za co jestem jej wdzięczna wielce, bo moje się już skończyły 😉

Tym razem w moje rączki wpadła recastka MNF Chloe - wiem, że ten model dzieli odbiorców na dwie grupy - jedni kochają - drudzy nienawidzą, bo oklepany itp. Ja po tym jak miałam ją w łapkach zdecydowanie przynależę do tej pierwszej grupy. Rozumiem co ludzi w niej pociąga. Jest mega urocza, z tymi delikatnie rozchylonymi usteczkami i można wiele z niej wyciągnąć. Ja postanowiłam tym razem zaszaleć z brwiami. Zawsze robię cienkie i delikatne, więc tym razem miało być inaczej. Nie wyszła mi co prawda "wielka brew", ale ogólnie jestem zadowolona, bo jest inaczej niż zwykle. I dodałam jej pieprzyk, żeby była taka bardziej... no nie wiem... taka bardziej po prostu. 

Dzisiaj zaprezentuję zdjęcia panny, a następnym razem będzie sesja już z konkretnym pomysłem. Zapraszam do oglądania 😁

Tutaj sama główka:

A tutaj już "ocielona":


W pożyczonych włosach:

Uroczy profil:

A tak prezentuje się panna w całej okazałości:



I na koniec zdjęcie pod parasolem słonecznym:

To na tyle dzisiaj. Zapraszam niedługo na kolejną porcję zdjęć tej panny, bo nie omieszkałam wykorzystać jej do sesji plenerowej z moją Mirwenką w parze 😉

Pozdrawiam