Iwan należy do Cioci K. Ciocia K. kupiła go jakiś czas temu za niezbyt wygórowaną kwotę jak na lalka w jego rozmiarze. Aaaa... zapomniałam napisać - Iwan to BJD w rozmiarze SD (czyli ten duży). Iwan byłby pewnie większy, ale jego poprzedni właściciel wprowadził w jego "konstrukcję" masę modyfikacji... tia...
Iwan ... Iwan jest lalką, której poświęciłam jak dotąd najwięcej pracy... Nie marudzę, było to dla mnie mega wyzwanie i naprawdę dużo się nauczyłam dzięki niemu. Ale po prostu nie mogłam uwierzyć, że to co miało być prostym "pomaluj mu buzię i moooże naciągnij nowe gumy" zmieniło się w taką masę pracy.
Zdecydowanie nie jestem ekspertem jeśli chodzi o lalki bjd. Ciągle się uczę, coś doczytują, wielu rzeczy nie wiem, na wielu się nie znam, a jeszcze innych po prostu nie potrafię, lub boję się zrobić. Ale dzięki Iwanowi nie jestem już dziewicą... hehe... jeśli chodzi o restring i piłowanie żywicy. 😈😇 Z Iwanem było tak, że im bardziej brałam go w ręce tym więcej rzeczy wychodziło do zrobienia. Pewnych rzeczy nadal nie pokonałam permanentnie (różnej długości nóg - ciągle boję się go przypiłować tak znacznie - na razie wkładka w bucie załatwiła sprawę), ale do nich wrócę za jakiś czas jak nabędę więcej wprawy i śmiałości 😀
Na razie ograniczyłam się do wymycia, wygładzenia, pomalowania, obszycia i obfocenia 😎 Brzmi szybko i sprawnie, a zajęło mi na prawdę wiele, wiele godzin pracy, ale cieszę się, że miałam szansę sprawić, że Ciocia K. pokochała Iwana jeszcze bardziej.
No i zapomniałam napisać, że Iwan to hybrydka, o ile mnie pamięć nie myli, Souldoll Jan (głowa) i ciałko z ResinSoul? Ciocia K popraw jeśli coś pokręciłam 😘
Aaaa i ostrzegam sumiennie, że zaraz zacznie się lalkowa golizna 😈😈😈
Najpierw Iwan przed tym zanim się za niego zabrałam - taki do mnie przyjechał i w tym momencie nie zapowiadało się jeszcze, że będzie takim wymagającym opieki pacjentem:
Łepetynka:
Łapki:
A teraz seria po - już po wszystkim. Na początek golas jak go z żywicy odlali, a w Balbinkowym Pogotowiu Lalkowniczym pomalowali:
Łepetynka:
Łapki:
Ciocia K. Iwana dostarczyła najpierw jako "zewłok", a następnie dowiozła dla niego oczy, włosy i ubrania, ale że nie mogłam się przekonać do jego bluzki, którą dostał to uszyłam mu coś sama... ale to za chwilę - teraz Iwan z włosami i w spodniach 😍
Ja wiem, że Ciocia K. chciała zrobić z niego czarodzieja. WIEM, WIEM, WIEM, ale nie mogłam się powstrzymać - Iwan skinhead 😈😈😈
W moim "uszytku" - T-shirt powstały z pogwałceniem wszystkich zasad krawieckich - Zurineczka masz zakaz przyglądania się z bliska i dokładnie - masz patrzeć z daleka i przymrużyć oczy 😜 i bez kudłów wygląda jak zawodowy skinhead no nic na to nie poradzę. O, a takie cudne obszycie wymyśliłam 😎
Ale już z włosami może być współczesnym czarodziejem 😊
No i Iwan dostał jeszcze delikatną bliznę na brodzie. Nie ukrzywdziłam go w żaden sposób fizycznie, blizna jest namalowana. A powstała, dlatego iż w tym miejscu na żywicy było lekkie uszkodzenie. Powierzchowne pęknięcie, które w ten sposób zamaskowałam 😁 Czyż nie jezdem gienijalna?
I to tyle na dzisiaj z Balbinkowego Pogotowia Lalkowego - wpis i tak długi, z milionem zdjęć, ale mam nadzieję, że ktoś poza Ciocią K. dobrną do końca.
Pozdrawiamy razem z Iwanem 😘😘😘