sobota, 26 maja 2018

Dzień Matki

Wszystkim Mamom żywiaków i plasticzaków składam najlepsze życzenia w tym dniu. Cierpliwości, więcej łez radości, uśmiechu ciągłego i zwolnienia biegu 💖💕💓💗

A na dokładkę historia, którą zna każda Mama 😊 Kornela (która została mamą małego elfiątka - Drobinki) dokładnie wiedziała jak to się skończy...

D: Mamusiu a mogę tam pójść?
 K: To chyba nie jest dobry pomysł... Tam jest nierówno, przewrócisz się... Może lepiej nie...
 D: Mamusiu, ale tam, a tylko tam pobiegnę, kawałek nic mi nie będzie, Chcę tam!!!
 D: tupu tupu tupu (biegnie)
 K: Uważaj!!!






 I już dobrze 💓💕💗


W sesji z okazji dnia matki udział wzięły:
- Kornelia - DIM Miru (mama)
- Drobinka - LUTS Tiny Delf TylTyl (córka)
- Zielony Kawałek Niebie Walczący o Przetrwanie

poniedziałek, 21 maja 2018

Lalkowe spotkanie x2

Jako że jestem jakoś ostatnio mało ogarnięta blogowo to postanowiłam, że zrobię jedną notkę ze dwóch spotkań lalkowych - jedno miało miejsce jeszcze w trakcie majówki i było takim spotkaniem w małym gronie w pewnej czarodziejskiej Kwiaciarni, a drugie w nieco większym gronie odbyło się ostatnią niedzielę. Oba były super i w obydwu przypadkach pod koniec poległam z robieniem zdjęć, więc brakuje lalek kilku uczestników... Przepraszam, ale jak się wkręcę w rozmowę to zapominam o robieniu zdjęć 😞

Ale dość samokrytyki - zapraszam na zdjęcia. Na początek niedzielne spotkanie w Costa Cafee:




Cała ja, poza lalkami, które znam dobrze, zupełnie nie ogarniam co do kogo należało, ale wszystkie panny i kawalerowie byli wspaniali 😍


Te cudowne (i wiekowe) Panny Młode musiały mieć zdjęcie czarno-białe. Po prostu kolorowe nie pasowało. Swoją drogą, przepiękne kreacje ślubne stworzone są przez ich właścicielkę 😍 



Creepy Tośka - wcale nie jest przerażająca. Jest cudowna i urocza i ma przyciągające spojrzenie. Oczki ma  genialne 😁






 Pod koniec imprezy towarzystwo się już mocno rozluźniło - hipis z ziołem, a z tyłu...


Niektórzy to już nawet siły siedzieć nie mieli 😉


Inka, Neytiri i Flamingu - przepraszam, że się nie ogarnęłam i nie zrobiłam zdjęć Waszym lalkom... tyłek był już za ciężki...

A teraz przejdźmy do drugiego spotkania. Majówka w Secesji z Marzenką z Dłubanin Lalkowych (http://dlubaninylalkowe.blogspot.com/):


Nie byłabym sobą jakbym różowowłosego wypłosza nie pomęczyła...


Maluszki pozują razem. Antosia (dziewczynka) i dwóch chłopczyków. Wszyscy troje cudni 😍


Wielkogłowi:




I mały zawstydzony chłopczyk 💜



I tym razem znowu rozsiadłam się i nie zrobiłam żadnych zdjęć lalkom Inki. Inusia - uwielbiam Twoje lalunie, ale jakoś mi nie po drodze z aparatem do nich. Obiecuję się poprawić następnym razem....

Wszystkim bardzo, bardzo serdecznie dziękuję za tak wspaniałe spotkania, możliwość poznania Was osobiście. Dopasowanie żywych ludzi do pseudonimówi i avatarów to jest coś mega fajnego i sympatycznego. Liczę na kolejne, równie przemiłe spotkania.


wtorek, 15 maja 2018

Early birthday presents :)

Zwcześnione prezenty urodzinowe dotarły prawie idealnie - w tygodniu, w którym wypadają moje urodziny.... Ostatnio rozmawiając z Zurinką trochę minęłam się z prawdą twierdząc, że trzymam się dzielnie i nie kupuję żadnych lalek...No więc kupiłam... Legalne zastępstwo za Mirwen, z niczym nie związany łeb (czyli latającą głowę) i ... prezent lalkowy, który sponsorował częściowo mój Mężczyzna, a który musi poczekać do właściwej daty urodzin, żeby się zaprezentować światu. Ale ogólnie to jednak byłam dzielna, bo aż do maja nie kupiłam żadnej lalki (brzmi jak wyznanie anonimowego zakupoholika wracającego na odwyk 😋).

Ale, że mam ból głowy, a w dodatku noszą mnie emocje to zapraszam na zdjęcia dzisiejszej poczty lalkowej. Taki uroczy stos paczuszek (i trochę poirytowana Mężczyzna) powitał mnie w przedpokoju kiedy wróciłam z pracy 😀



W eventowej główce MNF Nanuri zakochałam się już dawno temu... Ten nos jak u Pinokia i trochę przymknięte oczki wierciły dziurę w mojej głowie od jakiegoś czasu, więc kiedy pojawiła się w Polsce oferta zakupu w rozsądnej cenie - ani ja, ani mój portfel nie zawahaliśmy się ani chwili. I oto jest Pinokia (w formie głowy - może będzie siadać na ciele Nowej, a może kiedyś za lat sto dokupię jej ciało z innej firmy, zobaczymy) 💙💚💛💜



Kolejna paczka jest tylko po części lalkowa, lalki dostaną z niej resztki, ale jak zwykle przecudowna paczusia od kochanej Basi wywołała uśmiech na mojej twarzy 😁


A w środku - bawełna w LAMY... TAK w LAMY... Są genialne, po prostu musiałam to kupić i dresówka na strój dla dzieci na festyn rodzinny w przedszkolu.


A teraz paczka najważniejsza. Przyszła z Francji w ciągu 6 dni. Szybciej niż z drugiego końca Polski... A w środku...







MiniFee Rheia z Fairylandu. Moja Mirwen zaczyna szukać nowego domu. Chociaż kocham ją ogromnie to już dawno mówiłam, że zakochana jestem w niej do tego stopnia, że uważam za właściwie kupienie legalnej wersji. I kiedy trafiła się okazja tak uczyniłam. Kilka moich przemyśleń na ten temat zamieszczę trochę dalej... A teraz nowa lokatorka:



która przyjechała bonusowo z blond krótkim wigiem i spodniami w czaszki 😍



Na pewno będę dla niej szukała jeszcze innych dłoni. Panna jest na ciele A-line, w przeciwieństwie do Mirwen, która jest na M-line, przez co wydaje się węższa w biodrach, ale bardziej pozowalna. Na pewno muszę wymyślić też dla niej nowe imię, bo akurat to firmowe jakoś do mnie nie przemawia, ale poczekam. Sama na pewno mi powie.
Rheia jest kupiona z drugiej ręki i jak pisałam przyjechała do mnie z Francji. Jest trochę wiekową panną, bo wyprodukowana została w 2014 roku (o ile pamięć nie myli jej poprzedniej właścicielki). Jest troszkę pożółknięta, ale równomiernie. Na pewno zrobię jej gruntowne czyszczenie i mycie, ale nie wiem czy będę próbowała przywrócić jej oryginalny kolor czy nie, bo z takim też jej ładnie. Natomiast to ciekawostką jest niesamowita różnica w cenach używanych BJD (i innych lalek) w Polsce i za granicą. Może nie jestem prawdziwą kolekcjonerką i nie złapałam tego bakcyla posiadania/szpanu/czy czego tam jeszcze, ale zupełnie nie rozumiem fenomenu cen lalek na polskim rynku wtórnym. U nas właściciele liczą sobie za używaną, kilkuletnią lalkę tyle co za nową doliczając do ceny koszty wysyłki, opłat celnych i makijażu, czyli dodatkowych nakładów, które ponieśli... Jest to dla nie zupełnie nie zrozumiałe... Przecież to nie jest już nowa lalka, jej makijaż może mi się nie podobać (tak miałam z Momentem - miał dla mnie mega potencjał, ale z makijażem, z którym przyjechał pozostać nie mógł), a w dodatku jeśli pozbawiona jest dodatku (np jak u Pullipów - oryginalnych chipów, wiga, stroju) to już w moim odczuciu zupełnie nie jest warta ceny wyjściowej...A argument, że model jest wyprzedany i stąd taka cena też do mnie nie trafia, bo przy takiej mnogości lalek/modeli/firm, można znaleźć coś innego/podobnego, ale dostępnego. Na pewno nie jestem kolekcjonerem i pewnie dlatego tego nie rozumiem, ale bardzo ciekawa jestem Waszych opinii na temat cen lalek używanych.

Pozdrawiam i czekam na kolejny skarb (lalkowy oczywiście)

wtorek, 8 maja 2018

Staś na działce

Otwarcie sezonu działkowego poczyniliśmy jeszcze w kwietniu, ale dopiero dzisiaj się ogarnęłam ze zdjęciami. Na początek na działkę pojechał sobie poszaleć Staś. Staś stwierdził, że trzeba się trochę poruszać po siedzeniu w pudle dość długo i tak sobie łaził to tu to tam 😀

Staś dostał dawno temu makijaż ode mnie i ostatnio przemyśliwałam czy by go przypadkiem nie przemalować znowu, ale chwilowo mu się upiekło. Za to koniecznie muszę mu upolować jakąś inną perukę, bo ten furek mnie trochę już denerwuje, ale tak mało jest "męskich" fryzur w dostępnych na rynku wigach. Jakby ktoś coś fajnego widział to proszę w imieniu Stasia o informacje 😀😀 

A teraz Staś na działce:



Nawet duzi chłopcy lubią chodzić po drzewach 😁



"Czy ja nie za wysoko wlazłem? Eeee, nieee 😁"


A na koniec wylegiwanie się w trawie 😊





A żeby nie było, że dzisiaj tak mało, to zabrałam się za przebieranie Dyniek w wiosenne/letnie ciuszki. I przy okazji cyknęłam im niewyjściową fotkę kanapową:


A zaczęło się od przebierania tych dwóch panienek:


I kiedy się ich tyle zrobiło?? Bo... oczywiście... to nie wszystkie wielkogłowego, które mam na stanie... tia... Ale i tak je kocham wszystkie 😍💙💚💛💜

A na koniec mała seria zdjęć z okazji tegorocznego dnia Gwiezdnych Wojen:



To tyle na dzisiaj.
Pozdrawiam 😁