Dzisiaj trochę takiego misz-maszu. Jakiś czas temu udało mi się zostać wylosowaną w okolicznościowej "rozdawajce" u Szarej Sowy. Niesamowicie się zdziwiłam, kiedy to swoje imię zobaczyłam na uroczej kartleuszce u Szarej Sowy, a że jej miniaturki bardzo mi się podobają to na prawdę nie mogłam się doczekać paczuszki. Paczuszka dotarła cała i zdrowa i zaraz moje laluszki zagospodarowały jej zawartość, ale na szczęście udało mi się zgromadzić wszystko znowu do zdjęcia. A do zdjęcia z miniaturkami pozowała Bee:
A lusterko jest na prawdę świetne i BumbleBee się w nim NAPRAWDĘ odbija całkiem wyraźnie 😍
Nooo i oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie przeczytawszy najpierw liściku od Szarej Sowy - nie otworzyła (bez żadnych problemów) ciasta, a nie dała rady otworzyć czerwonego pudełeczka... Tia... potem przeczytałam, że powinno być na odwrót... ale jak tak mam 😁
A czemu dodaję w tym samym poście zdjęcia z niedawnego spotkania miłośniczek Wielkogłowych Lalek? Ano dlatego że zabrałam na nie również Bee 😁
Na spotkaniu było (chyba 36 lalek) z czego na zbiorowej fotce zebrało się 32 - część panien opuściła imprezę wcześniej troszeczkę wraz ze swoimi właścicielkami. Spotkanie było bardzo przyjemne, miałam okazję poznać sporo nowych osób i pomacać masę przepięknych lalek. Niestety nie zabrałam aparatu i zdjęcia robiłam tylko telefonem, więc ich jakość jest na prawdę średnia, w dodatku zupełnie nie umiem przypisać konkretnych lalek do konkretnych właścicieli, ale że wszystkie były cudne to wrzucam zdjęcia tutaj:
Żeby nie było - na spotkaniu były też trzy małogłowe żywiczaki - moja Drobinka, Smokuś Cioci K. i ... krewna mojej Kornelii, czyli panna od Doll in Mind.
Cudna i równie biuściasta co Nelka 😍
Pozdrawiam serdecznie
Miniaturki od Szarej Sowy urocze.
OdpowiedzUsuńSpotkania lalkowe są fantastyczne(chociaż byłam tylko na jednym malutkim).Piękne te lalki,które wzięły w nim udział.
Och,jakże chciałabym posiadać taką żywiczkę...
Fakt, miniaturki są super :D Spotkania lalkowe dodają skrzydeł nawet jeśli spotyka się niewielka grupa osób. Wiem coś o tym ;)
UsuńCo do żywiczek - oj... cudne są, ale kieszeń boli, a w dodatku lubią stadnie siedzieć...
Gratuluję wygranej! Fakt, lusterko jest bombowe. :) I maleńka Hello Kitty.
OdpowiedzUsuńBee zapewne była szczęśliwa, że mogła się do woli nagadać z koleżankami i kolegami.
Muszę i ja kiedyś wreszcie wybrać się na jakieś spotkanie.
Dziękuję :)
UsuńSpotkania lalkowe polecam z całego serca. My się niewielką grupą widujemy regularnie u Zurinki :D Takie duże spotkanie lalkowe to było moje drugie, ale myślę, że jeszcze na jakieś kiedyś się wybiorę :D
super, że znowu się spotkałyście!
OdpowiedzUsuńDla mnie to był pierwszy meet Dyńkowy, ale było bardzo fajnie, więc jeśli tylko będę mogła to następnym razem się też wybiorę :D
Usuńja mam wciąż nie pokazane foty ze styczniowego meetu,
Usuńale Pan Mąż poprzerzucał mi na pendrivy moc fotek i
nie mam kiedy tego ogarnąć - a dobra było wieeele :)
Miniaturki od Sowy jak zwykle wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńOd takiej ilości wielkich główek można dostać wielkiego oczopląsu - śliczne są :)
Miniaturki są śliczne. A dyńkogłowe były też wspaniałe i nie wiedziałam, którą najpierw macać :D
Usuń