czwartek, 31 stycznia 2019

Szybka rudna/Fast round

Dziś tak na krótko i szybko - Rheia w zimowej odsłonie.
Mam jeszcze kilka nowych nabytków i tematów do pokazania, ale jakoś mi nie po drodze z blogiem, chociaż pisanie postów jest bardzo przyjemnie, ale jak się człowiek wysiedzi w pracy przed monitorami to potem oczy "wypadają".

Today's post will be fast and short - Rheia winter look.
I have some new additions to my doll world, but I wasn't able to post them. I love posting new things on my blog, but when I spent whole day at work looking at big screens my eyes won't cooperate with me any more in the evenings...

Ale wróćmy do Rhei/Let's go back to Rheia:


Rheia pozuje na moim postapokaliptycznym balkonie (muszę go latem pomalować...)/Rheia is posing on my post-apocalyptic balcony (I know, I must paint it during next summer...) 


Czapeczkę zrobiłam Rhei jednego dnia przed kolacją - pomponiki wzorowane na czapeczce Potworka nr 2/I made hat for Rheia one evening before supper - pompoms are similar to those on Little Monster nr 2 hat.




I to tyle na dzisiaj/And that is all for today

W dzisiejszej sesji udział wzięli:
Rheia - Minifee Rheia, Fairyland
Balkon - w swojej własnej obdrapanej osobie...

poniedziałek, 7 stycznia 2019

Paćkam po lalkach (znowu)/New face-ups (again)

W moim pudle wstydu mieszka znowu całe stado lalek (dzięki Zurince i Karolinie i Cioci K.). Już ostatnio wydawało mi się, że trochę ubyło, ale okazało się, że byłam w błędzie. Na szczęście tym razem znalazłam również chwilę, żeby popaciać po swojej lalce - padło na Lunkę. Ale zacznijmy od początku:
- na spotkaniu lalkowym DollPlazy dostałam do pomalowania dwie Monsterki - oto druga
- koleją ofiarą jest główka jakiejś Belli czy kogo tam
- trzecia panna to duży kaliber z dziwnym moldem - Jolinka
- i na koniec moja mała Lunka.

My Box of Shame is still full of dolls (thank you: Zurinka, Karolina and Ciocia K.). There was a time when it seems to be nearly empty, but it was some kind of trick - the box is still full. Furtunately, this time I was able to paint my own doll too - Luna was the happy winner. But let's start at the beginning:
- first victim I was given od DollPlaza dolly meet
- second one is a bodyless head of Bella (or other princess)
- third one - and the biggest one - is a second hand Jolina Ballerina
- and finnaly my Lunka.

A teraz zapraszam na zdjęcia/and now time for photos:

Monsterka 
tutaj chciałam osiągnąć efekt wodnistych oczu i dlatego białka są takie minimalnie białe - in this case I wanted to obtain watery eyes effect and that's why sclera is barely white.



Bella
Uwielbiam kolor fioletowy, a że akurat kupiłam fioletowe kredki to powstała taka oto pannica/I love purple and bought new purple pencils... and this is all the story of this doll.


Jolinka
moje największe wyzwanie. Podziwiam artystów, którzy malują te buźki. Okiełznać ten mold to nie lada wyzwanie./The biggest challenge from this four dolls. I'm truly admiring artist who are able to repaint this very strange mold.





I na koniec Lunka. Kocham ją szaleńczo, ale źle się czułam z tym jej ciemnym makijażem oczu, więc poszła pod pędzle. Moim założeniem było pomalowanie jej w taki sposób, aby nowy makijaż przypominał ten stary, bo bardzo odpowiadał mi jej niewinny wygląd./And finally Lunka - I love her to pieces, but this black eye make up didn't suit her well in my opinion, so I change it, but simultaneously trying to preserve innocent impresion of her previous make up.



I to tyle na dzisiaj/And that's all for today...