Od kiedy odkryłam rodzinę Pullipowatych i postanowiłam, że to Dyniacze (z domieszką bjd i monsterek) będą stanowić trzon mojej nazwijmy to trochę na wyrost: kolekcji w mojej głowie zalęgła się taka myśl: "mam wszystkich oprócz Niego". Oni nie są zbyt popularni, daawno już nie produkowani, ciężko dostępni. Czasem pojawia się gdzieś jakiś zapudełkowany (ale pewnie szkoda by mi było perełkę wyciągać z pudła, a z drugiej strony nie lubię pudeł), albo taki po prostu z drugiej ręki, ale strasznie drogi. Gdzieś od roku kiełkowała we mnie potrzeba dołączenia Go do mojej lalkowej rodziny. Nie stworzyłam Mu, co prawda, jeszcze miejsca w mojej lalkowej rodzinie, ani własnej historii, a jego własna historia raczej mnie nie urzekła, ale chciej (cichy, bo cichy) ale był. W jednym evilbajowym sklepie widywałam Go (mocno niechcianego) co jakiś czas, albo może był tam na stałe, ale nie śledziłam jego losów zbyt dokładnie, ale cena studziła moje zapędy, poza tym chciej był delikatny. Wiadomo, chłopak nie pierwszej młodości i urody raczej dyskusyjnej... Ale no jak to tak? Mieć wszystkich, a Jego nie? I w zeszłym tygodniu pękłam, przeglądając evilbaja, co by być na bierząco trafiłam na Niego znowu i .. cena spadła o dobre pięć dych, więc trach-bach po powrocie z pracy... żegnajcie pieniążki witaj oczekiwanie. I po ponad tygodniu + zaginięciu w obrębie urzędu pocztowego i szczęśliwym odnalezieniu jest już ze mną. 😁
Czy domyślacie się komu poświęcony jest ten wpis? Jeśli jeszcze nie to zapraszam na arrival 😊
Oczywiście za pudło złapała się ze mną Kirszunia i Małe Rączki, które niestety spowodowały wypadek Kirszuni i obicie noska 😭... Ale to nastąpiło dopiero na końcu naszej sesji zdjęciowej,więc na razie Kirszunia piękna i dumna zmaga się w moim towarzystwie z paczką ✂
Foli bąbelkowej to mamy teraz taki zapas, że można wszystko owinąć i jeszcze zostanie :)
Ciap-ciap i .... TADAM TADAM oto On:
Nie... to nie jest brzydki Taeyang to Namu 😁
Na dniach postaram się dodać post z recenzją i porównaniem do Taeyanga i wtedy opowiem Wam dokładną historię tego opalonego przystojniaka 😊
Pozdrawiamy
W sesji udział wzięli:
Kirszunia - Pullip Kirsche
On - Namu Vispo
Gratuluję zdobyczy! Jaki tam brzydki?! Jedyne co bym mu zmieniła, to brwi, bo w moim odczuciu są zbyt wysoko.
OdpowiedzUsuńWidać, że Kirszunia ma na niego oko. Pewnie niedługo wyciągnie chłopaka na wiosenny spacer. ^^
Dzięki :) Co do Kirszuni to już dawno zajęte ma serduszko przez Heńka, więc raczej tylko przyjacielsko będzie się widywać z Namu :) Muszę mu stworzyć jakieś miejsce w moim lalkowym świecie... Może zrobię z niego starszego brata Kirszuni? Młodszego już ma, to może starszy by się jeszcze przydał ;)
UsuńCo do makijażu to nie będę ruszać firmowego, bo ma dla mnie taki właśnie specyficzny urok. Jeśli popatrzy się na pierwsze wypusty Pullipek to też miały brwi w połowie czoła i w dodatku od szklanki odrysowywane ;) taki był klimat tych lalek na początku i chyba nie będę mu tego "klimatu" psuła :)
Namu zaintrygował mnie już jakiś
OdpowiedzUsuńczas temu, gdy mignął mi w necie
w wersji Kung Fu oraz na modłę
indiańskiego wojownika - ale i
taka współczesna wersja równie
jest frapująca - fajnie, że Go
masz, pannice będą szczęśliwe!
ja wciąż wzdycham jednakowoż nie
do Namu, nie do Taygunia a ISULA
(choć ciekawa też jest pullip nono)
Isulki mam dwa, i muszę przyznać, że to urocze chłopaki, chociaż trafić na takiego co nie wygląda jakby miał zaraz uciec z krzykiem wcale nie jest łatwo ;) Chociaż z drugiej strony to ich urok jest w tej minie po części ukryty :D
UsuńCo do Namu to i ja wahałam się między Kung Fu Fei i właśnie Vispo, ale uznałam, że Vispo ma bardziej neutralny wygląd, a poza tym dostępny był na europejskim rynku, czyli odpada cło ;) Ale jakbyś kiedyś miała okazję to polecam, bo to bardzo sympatyczny chłopak :)