niedziela, 26 listopada 2017

Paćkam po lalkach Zurinki c.d. 3

Tym razem na warsztat poszedł Owad. Owad mieszkał u mnie już długo i dojrzewał... oj dojrzewał... im więcej oglądałam zdjęć Owada pomalowanego czy to firmowo czy przez różnych artystów tym bardziej Owad mi się nie podobał... Coś mi w nim straszliwie nie pasowało... 
Na szczęście Zurineczka (kochane stworzenie) dała mi wolną rękę jeśli chodzi o Owada. I pewnego dnia stwierdziłam, że pora podjąć wyzwanie. Miało to też coś wspólnego z tym, że tego dnia świeciło słońce i że trzeba było wypróbować w końcu aerograf, który żeśmy z moim Ukochanym Ludziem kupili na spółkę... I tak powoli w mojej głowie zaczął jawić się obraz Owada, który byłam w stanie zaakceptować... Owada, który wcale NIE MUSI wyglądać jak człowiek, Owada, który NIE MUSI mieć brwi, Owada, który NIE MUSI mieć normalnych oczu... I w ten sposób w przeciągu chyba dwóch (no może trzech) wieczorów narodził się Owad - Bzyczka 😁 

Bzyczka to Beatrice od Doll Chateau. Stworek nie grzeszy ruchomością, ale w różne strony powyginać się daje Owada, więc nie jest też źle. 😁

Zapraszam na zdjęcia:



Troszkę zbliżeń na buźkę i nasze "oczy i brwi" i do tego tradycyjne u lalek Zurnieczki rzęsy do nieba. Wiem, że wiele osób takich nie lubi, ale u tej istotki akurat wyglądają moim zdaniem super i w dodatku są niebieskie 😍



A tu chyba jedyne zdjęcie, na którym chociaż trochę widać, że skrzydełka z tyłu też jej pomalowałam... Jakoś nie wpadłam na to, żeby jej zrobić zdjęcie tyłem... gapa ze mnie... Ale może Zuri pokaże pannę w całej okazałości na swoim blogu...



Ogólnie przemyślenia jeśli chodzi o aerograf są takie: super mi się podobało psikanie po wszystkim z aerografu... Na pewno daleka droga przede mną, żeby używać go do normalnego blushu czy malowanie buzi lalkom, ale jest to naprawdę potężne narzędzie i cieniowanie, które wykonałam w kilka chwili przy użyciu pasteli i msc musiałabym robić kilka dni. Więc wielki +. U nas w domu aerograf będzie w użyciu też do malowanie figurek, więc kurzył się nie będzie... A ja mam jeszcze jakieś dwa maleństwa od Zuri, na które też pewnie napadnę z tym niecnym narzędziem 😍 Jak dojrzeją... 😉 I jak zaleczę zatoki i ... odzyskam głos, bo po dzisiejszej wyprawie na cmentarz straciłam głos zupełnie...

Do napisania (i jeśli macie doświadczenie w pracy z aerografem to przyjmę każdą wskazówkę) 😊

22 komentarze:

  1. Dobra robota !!!
    Już nie mogę się doczekać, aż moją lalkę od Ciebie odbiorę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Lalka nie jest w moim guście, więc ciężko mi się wypowiadać pod tym kątem - ale malowanie jest bardzo ciekawe i wydaje mi się, że do takiej postaci pasuje po prostu idealnie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Cieszę się, że Ci się podoba, pomimo że wolisz innego rodzaju panny :)

      Usuń
    2. Bardzo mi się podoba. Masz ogromny talent. :)

      Usuń
    3. Dziękuję za przemiłe słowa. Nie uważam, żebym miała talent. To raczej ciężka praca i jeszcze duużo mi do doskonałości brakuje, ale cieszę się bardzo, że są osoby, którym to co robię się podoba :) :*

      Usuń
  3. You did a wonderful job, I love how you did the arms, legs and ears. And the eyes are awesome! Many dolls from Doll Chateau are so amazing. Although I realize they are not to everybody's taste, I personally like them a lot :-). Especially the good old Elizabeth! I look forward to more of your airbrush work!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you :) I like some of dolls from Doll Chateau - they are so unique. I have already Sleepy and I'm dreaming of Zora :)

      Usuń
  4. Świetnie!
    Panna Bzyczka wygląda fantastycznie. Kolory idealnie do niej pasują, a rzęsy do nieba obłędne!
    Jak kiedyś będę miała jakąś lalę do pomalowania, to już wiem kto to zrobi, he he!😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Twoją przyszłą pannę zapraszam do spa już dzisiaj :) Cieszę się bardzo, że Bzyczka Ci się podoba. Aerograf daje fajne możliwości jeśli chodzi o cieniowanie, jestem zachwycona :)

      Usuń
  5. kolorowe (świetne maskowanie wśród liści)
    uszy i kończyny - ZACHWYCIŁY mnie - co
    do oczu - czy mnie wzrok myli, czy w
    zależności od kąta spojrzenia - raz owad
    ma źrenice inną razą jeno lazurową toń...?

    już się nie mogę doczekać, by ujrzeć skrzydła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inusia masz rację, że panna ma takie turkusowo-lazurowe oczki, które przy jej makijażu wydają się być ociupinkę zielonkawe czasami - w zależności jak pada światło. Cieszę się, że panna Ci się spodobała :)

      Usuń
  6. Wyszło genialnie! Zieleń idealnie do niej pasuje.
    Przez te długie kończyny mam skojarzenie z jętką. No i od razu nasunęła mi się myśl, że może tą zieleń fajnie byłoby podmetalizować. Ale i tak jest super. A skrzydełek jestem bardzo ciekawa.
    Brwi wyglądają trochę jak dodatkowe oczy. No to jest owad na całego. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam taką myśl przez moment, żeby jej jeszcze te końcówki łapek górnych i dolnych na złoto trochę pomazać, ale uznałam, że może to być już za dużo i zostawiłam tak. W sumie ona zdaje się, że właśnie jest jętką a nie komarem, ale u nas wszyscy na te stworzenia komar mówią, więc i tak już została.
      Cieszę się, że Ci się podoba :*

      Usuń
    2. Nie miałam na myśli złota, ale tą zieleń w metalicznym wydaniu, coś jak kruszczyca złotawka (taki chrząszcz).

      Usuń
    3. chrzęst skrzydeł blask żyłek
      fajnie metalic by podrasował,
      tak, Nana - trochę jak poświata
      benzynowa...

      Usuń
    4. Aaaaa, pewnie by fajnie wyglądało, ale nie wiem czy mamy takie farbki w domu, poza tym nie wiem czy do swoich największych skarbów jeden pan by mnie dopuścił ;)

      Usuń
  7. Ale ciekawa lalka! :D. No takiej to jeszcze nie widziałam :D.
    I jak zwykle pięknie ją pomalowałaś ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Doll Chateau robią masę takich "innych" lalek. Zawsze to jakaś odmiana :)

      Usuń
  8. Prześlicznie Ci to wyszło !!! Bzyczka jest teraz bardzo wyrazista :):)

    OdpowiedzUsuń