środa, 24 maja 2017

Muzeum Domków dla Lalek (specjalnie dla Inki)

Rzeszów ma swoją perełkę, ale i w Warszawie lalkolub może sobie poszaleć i popiszczeć z radości w Muzeum. Tak w Muzeum Domków dla Lalek. Muzeum to mieści się w Pałacu Kultury i Nauki. Wchodzi się do niego przez niepozorne podwórko odgrodzone szlabanem, a wskazuje je jedynie niewielka tablica informacyjna. Ale zdeterminowany lalkolub przecież da radę i nie takie zakamuflowane skarby odkrywał więc i tutaj podoła bez problemu.

Więcej o Muzeum i jego wystawach tutaj: http://www.muzeumdomkow.pl/

Ja w tym uroczym miejscu byłam już dwa razy (w tym raz z lalką). I mam nadzieję ten proceder za jakiś czas powtórzyć i zobaczyć co się zmieniło, co nowego pojawiło i jak jest fajnie :) Muzeum ma też jedną małą tajemnicę - bilet ulgowy (wystarczy powiedzieć paniom sprzedającym bilety, że jest się dzieckiem i wejdzie się na bilet ulgowy). Super sprawa, ale wymaga odrobinki dystansu do siebie 😁 A namówiona przez Inkę zdaję relację z tego wydarzenia. Nie mogę ręczyć, że ekspozycja się w międzyczasie nie zmieniła, ale nawet jeśli to tak na pewno jest super.

Samo zwiedzanie zaczyna się nietypowo, od drzwi szafy... Trzeba podjąć decyzję czy staramy się je sforsować czy u uznajemy, że Panie od biletów nas bezczelnie wkręcają... Zagadka 😁


Domki stoją w taki oto szklanych gablotka pozwalających na pooglądanie ich ze wszystkich stron. W przypadku wielu ma to na prawdę głęboki sens, gdyż każdy bok takiego domku to małe dzieło sztuki wypełnione milionem przecudnych szczegółów 😍

Ja oczywiście wybrałam się z Kirszunią, bo kto jak kto, ale ona była na prawdę ciekawa co tam można zobaczyć 😁 i parę razy dała się przyłapać na podglądaniu lalkowego życia przez szybkę 😉




Szybki konkurs na spostrzegawczość: Znajdź Kirszunię! Jest, znaleziona? Dobrze się dostosowała do tematu?

I na koniec dwie rzeczy, które po prostu całkowicie zdobyły moje serce - sklep bławatny i plaża... 😍



Kto nie był, a może - niech idzie, kto nie może - niech żałuje. Miejsce moim zdaniem magiczne, urocze, warte każdej wydanej złotówki. Są maleńkie sali z różnymi tematycznymi domkami i lalkami - między innymi w tematach religijnych (to na prawdę stare lalki, a zestaw z martwą zakonnicą opłakiwaną przez inne siostry zakonne, rozłożył mnie na łopatki). W sumie dla każdego coś miłego i innego. Na prawdę warto.

W tej pradawnej sesji wystąpili:
Muzeum Domków dla Lalek - we własnej osobie
zwiedzacz Kirszunia - Pullip Kirsche



6 komentarzy:

  1. ojej - DZIĘKI!!! pamiętam, będąc na wystawie sztuki współczesnej
    ujrzałam na końcu Sali przy samiusieńkiej podłodze dość małe drzwi -
    jak ja wtedy żałowałam, że nie miałam w torbie jakiejś laluni bądź
    choćby trolla - dzisiaj mogę sobie odtworzyć ten klimat zamawiając
    drzwiczki przywodzące na myśl stylistykę "O czym szumią wierzby"
    (a to gniazdko - kontakt do prądu - czad!)

    owa wystawa jeszcze przede mną - póki co - wybieram się w tę sobotę
    na Wystawę Pachworków Przestrzeń Sensoryczna ul.Brukselska 10-21 ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muzeum jest na prawdę pierwsza klasa więc koniecznie się wybierz i to z laluchą jakąś. Zupełnie spokojnie do tego podchodzą :)

      Usuń
  2. Ech, ja to się do tego muzeum wybieram jak sójka za morze.
    Mam nadzieję, że kiedyś się uda, może nawet wezmę Akirę. ;)
    Pamiętam też, że spore wrażenie zrobiły na mnie tradycyjne marionetki z wystawy Złota Birma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedyną wadą muzeum jest to, że jest małe... Ale w sumie może jakby było większe to by człowiek połowy nie zapamiętał z tego co widział. Jak już pisałam wcześniej, polecam szczerze wizytę :)

      Usuń
  3. Koniecznie muszę się tam wybrać !!!!! Popodziwiać te wszystkie skarby :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, na prawdę warto. Wszystkich jak najbardziej zachęcam do odwiedzenia Muzeum i to najlepiej w lalkowym towarzystwie :)

      Usuń