środa, 24 maja 2017

KKKK - czyli zlot fanów lalek

Byłam i ja :)

Spotkanie odbyło się w warszawskiej Klubokawiarni Kicia-Kocia. Urocze spotkanie ludzi zafiksowanych na lalkach. Można było się pośmiać, pogadać, pomacać po lalkach, powymieniać i pokupować/sprzedawać swoje dobra. Ja oczywiście wróciłam z kolekcją butów w różnych rozmiarach i masą zdjęć. Niestety na moich zdjęciach nie ma moich lalek (poza Brzydalkiem, który nie miał tutaj jeszcze swojego debiutu). Niestety zupełnie nie pamiętam które lalki są czyje, więc z góry przepraszam właścicieli, że nie przyporządkuję im ich własności. 
Dla mnie było to pierwsze takie większe spotkanie, znałam kilka osób ale większości nie, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało, bo po krótkim czasie z każdym można było gadać jakby się go latami znało. Super sprawa. Bardzo też mi się podobał zróżnicowany wiek lalko-zbieraczy i to że choć tak się różnimy wiekiem mamy płaszczyznę porozumienia i możemy rozmawiać jak równy z równym.

A teraz zapraszam na fotorelację 😊

Zaczynamy od przystojniaka na zachętę:



Sweterek poniższej pani "udziubany" został ręcznie. Jest piękny, genialny i w rozmiarze ludzkim bym taki nosiła. Nie mogę się nadziwić ile to trzeba mieć cierpliwości i precyzji, żeby zrobić takie cudo :)


Jak powszechnie wiadomo kocham Yeolume, więc gdy wypatrzyłam tę piękność nie mogłam oprzeć się przed zrobieniem jej serii zdjęć. Prześliczny custom (przemalowana lalka). Niestety nawet właścicielka nie była wstanie podać mi autora tej przecudnej buźki, a szkoda, bo z przyjemnością bym pooglądała więcej jego/jej prac :)




Metaliczność tej panny mnie zachwyciła po całości. Ogólnie na tym stoliku było tyle cudów, że mój aparat zwariował i zrobił tylko dwa ostre zdjęcia...

Przyjaciółki przy leżaczku...
 + lekki foch, bo też bym sobie usiadła :)

Początek zdjęć wielkogłowych piękności 😻 Taaak, uwielbiam te wielkie łby. Do tego takie cudne makijaże... 

Kolekcja maluchów na różnych ciałkach. Muszę przyznać, że najbardziej podoba mi się na picco neemo (ta panienka na zdjęciu poniżej) i chyba dla którejś swojej mini Blythki takie będę musiała nabyć... 



I przecudne siostry. Ich historia jest urocza - zostały kupione przez dwie koleżanki niezależnie, a potem okazało się, że są od tej samej artystki i mają kolejne numery 😊Uroczo, prawda?



I taka kruszynka się tam znalazła 😊



Mistrzostwo wykonania stroju i peruki tej panny powaliło mnie na kolana...No nie mogłam się napatrzeć i namacać. Panna ma nawet buty zrobione ręcznie do kompletu 😻




A w oczach tej pani to można utonąć 😊

Za to spojrzenie tych pań mówi wyraźnie: ty z plebsu to nawet się nie zbliżaj i na mnie nawet nie patrz, bo nie zasługujesz na oddychanie tym samym powietrzem co ja... No piękne są, po prostu piękne z tymi minami. Kocham je platonicznie i napatrzeć się nie mogę 😊


A ta duża panienka stała sama bez najmniejszego problemu i miała prześliczne ubranko 😊




No i na koniec mój Brzydalek postanowił również nawiązać nowe znajomości i władował się koleżankom na leżaczek oraz za pozował na lalkowych, przepięknych pocztówkach 😍 



Dla mnie spotkanie było przemiłą okazją do oderwania się od spraw dnia codziennego, niezwykłą przyjemnością spotkania nowych ludzi i tych, których znam, ale dawno nie widziałam i mam nadzieję, że w równie przyjemnej lokalizacji takie spotkania będą się powtarzały. Czego i sobie i Wam życzę z całego serca.

Pozdrawiam

8 komentarzy:

  1. Yeolume zauroczyła i mnie!
    aczkolwiek inauguracyjny
    przystojniak to mój sen!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ba, trzeba było zachęcić oglądaczy do dalszego podziwiania, więc wrzuciłam przystojniaka na początek :)

      Usuń
    2. masz bardzo udany patent
      skuteczny że hej - a czyj
      był ten facet tak a propos?

      Usuń
    3. Jak to czyj? Oczywiście, że Zgredki :D kto może mieć takich pięknych menów jak nie ona :)

      Usuń
  2. Musiało być naprawdę wesoło. Super foty!
    Mnie jak zwykle plany pokrzyżowała proza życia, ale może na jakieś kolejne spotkanie się wyrobię.
    Faktycznie, ta panna w złocie jest niesamowita. Kojarzy mi się z żywicami z Amadiz Studio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że następnym razem się wybierzecie z Akirą :) Tylko mnie uprzedź to zabiorę Nelkę, żeby mieli okazję się poznać osobiście :)
      Co do panny w złocie masz rację, charakteryzuje ją taki rosyjski przepych, ale w pozytywnym znaczeniu tego określenia, z którym kojarzą mi się prace z Amadiz Studio :)

      Usuń
  3. Oglądam te fotki i szkoda mi się robi,że ja nie byłam...może kiedyś...
    Panna w złocie fenomenalna,przecudna...
    Przystojniak na początku postu...mmmmmm.......ciacho!
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też byłam pierwszy raz na takim spotkaniu, ale uważam, że na prawdę warto wybrać się chociaż raz na takie spotkanie i mam nadzieję, że następnym razem Tobie również się uda :)
      Również pozdrawiam :)

      Usuń