środa, 7 listopada 2018

Kuu Kuu Harajuku

Recenzje lalek Kuu Kuu Harajuku widziałam już dużo wcześniej na kilku lalkowych kanałach YouTube, widziałam też kilka ich niesamowicie pięknych repaintów. I co, no i oczywiście zakochałam się śmiertelnie. No wiecie, moja stylistyka - wielki łeb, wielkie oczy i maleńkie ciałko z wielkimi butami... No wiadomo, byłam ugotowana. Ale było o tyle dobrze, że ceny tych panien w pewnym znanym serwisie aukcyjnym były zaporowe, w sklepie widziałam tylko raz i też drogie, więc moja miłość miała być platoniczna. I tak było, aż do zeszłego tygodnia, gdy to buszując po Pepco w poszukiwaniu bluzek dla Potworka Większego zerknęłam tak tylko przypadkiem (tia...) na dział zabawkowy i gdzieś tam na samym dole wciśnięte w kąt zwróciły moją uwagę buciki - wielkie podeszwy bucików - no to trach, wyciągam ciekawa co to mieszka na drugim końcu tych buciorów i jakież było moje zdziwienie jak odkryłam, że to Kuu Kuu Harajuku G. 😍😍😍 W dodatku w bardzo korzystnej cenie. No i wiecie co było dalej. G od razu zaprosiła do domu siostrę - Love. Na szczęście te dwie mi wystarczą do szczęścia i więcej nie potrzebuję 😁I BĘDĘ PIELĘGNOWAĆ W SOBIE TO UCZUCIE.

A teraz kilka słów o samej serii, bo zanim nie zaprosiłam do domu to miałam mgliste pojęcie, a jak już zaprosiłam to trzeba było się do edukować. Lalki Kuu Kuu Harajuku zostały stworzone na postawie serialu animowanego stworzonego przy współpracy Gwen Stefani (tej z No Doubt). Serialu zupełnie nie znam, ale z tego co wyczytałam jego bohaterkami jest pięć dziewcząt (G, Love, Music, Angel i Baby), które tworzą zespół muzyczny i mają różne niesamowite przygody. Serial pierwszą emisję miał w 2015 roku i zdaje się, że niedługo potem powstały te urocze laleczki.

Same lale są trochę mniejsze od Barbie, rozmiar ciałka (korpusu) jest raczej podobny do lalek Monster High, za to nieproporcjonalnie wielka głowa jest, no cóż, wielka. Jeśli chodzi o "ruchomość" lalek to może nie powala, ale nie jest też źle. Lalki mają ruchome stawy łokciowe i kolanowe oraz nadgarstki. W wielkich butach kryją się stópki wyprofilowane do noszenia butków na obcasie, a dzięki rozmiarowi butów można panny swobodnie postawić. W pudełkach dołączone są "ludziowe" akcesoria z przypinanymi ozdobami, które można również umieścić na opaskach i butach dziewczyn. Jak to w przypadku  takich akcesoriów są one raczej 2 kategorii. Ogólnie lalki są super.

A teraz zapraszam do oglądania zdjęć:

Na początek panny w pudełkach. Na odwrotach pudełek znajdują się obrazki innych lalek dostępnych z tej serii, akcesoriów z pudełka i kilka informacji o samej postaci.





Dziewczyny są mega urocze 😍




I to tyle na dzisiaj.

16 komentarzy:

  1. No to zaszalałaś! :) Cieszę się twoim szczęściem, choć mnie samej zupełnie nie ciągnie do tych lalek. Za to Gwen Stefani nawet kiedyś słuchałam. Serialu kompletnie nie znam. Patrząc na ciuszki, to bardziej dopracowane wydają się te od Shibajuku. Ciekawa jestem jak te nowe nabytki będą się u ciebie rozwijać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie mam w planach je przemalować... kiedyś... Co do ciuszków to mam wrażenie, że te od Szajbusek i te od Kuu Kuu są podobnej jakości. Nie powalają, ale też nie rozpadają się w rękach :)

      Usuń
  2. Ha! Też mam - tylko wybrałam dziewczę z afro na głowie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super :) Też się nad nią zastanawiałam, ale białolice wygrały :)

      Usuń
  3. Bardzo się cieszę, że udało Ci się zrealizować lalkowe marzenie. :)
    Nie moja bajka, ale to fakt - słodkie są. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie są to lalki dla miłośników przerostogłowia, czyli dla mnie :)

      Usuń
  4. o jaka fajna laleczka :-) Chyba pierwszy raz taka widzę. Słodziutka :-) I wydaje się być bardzo fotogeniczna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są mega urocze i fotogeniczne, to fakt :) I do tego mają cudownie wielkie łby :)

      Usuń
  5. Ha ha, skąd ja to znam. "Jedna mi wystarczy. Naprawdę, jedna mi wystarczy, no, góra dwie". A potem nagle robi się siedem ;).Laleczki są jednak bardzo urokliwe i w skuszeniu się na jeszcze jedną nie byłoby aaaaabsolutnie niczego złego ;). A swoją drogą, u nas nigdzie ich nie widziałam... Muszę chyba uważniej zaglądać do Pepco, to zdecydowanie niedoceniany sklep :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre Pepco nie jest złe. Tylko trzeba się wykazywać rewolucyjną czujnością, bo przynajmniej u mnie leżały na dolnej półce pod stertą innych rzeczy :)

      Usuń
  6. a mnie zakręciło totalnie
    na punkcie WWE SuperStar ♥
    ważne, że każda z nas ma
    swojego uszczęśliwiacza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ba i to jest najfajniejsze w lalkowaniu, każdy ma swojego bzika :)

      Usuń
  7. Słyszałam już o nich od Zurinki i chętnie wymacam :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko nie zapomnę znowu przywieźć Zurince jej lalki, to będziesz miała okazję :)

      Usuń